Sala ćwiczeń Mord-Sith Cary

Po chwili (ta, jak to jest chwila...) wróciła. W ręku niosla miskę. postawiła ją na stole, po czym bez słowa zaczęła zmywać z niego krew.

(Dokładnie Wink

:*)

Zdziwiło go to.... Dlaczego to robiła? Bał się odezwać aby nie przerwać tej chwili wytchnienia... Ciekawość jednak wzięła górę...
- Dlaczego to robisz, Pani Caro??

- mam nie robić?- - spytała unosząc jedną brew. - Cóż, może chcesz być brudny, ale ja muszę widzieć świeżą krew. Poza tym mówiłam ci już, że mam cię utrzymywać przy życiu. - przestała na chwile i zmoczyła gąbkę.

-Ja ... Dziękuję, Pani - powiedział patrząc na nią - Ale... Czy to jedyny powód? - Postanowił zarezykować - Wiem, że jest w tobie dobro... Chciałbym wierzyć... Że nie kierujesz się tylko rozkazami... - Spojrzał na nią z nadzieją...

Wyrzęła gąbkę i znów do niego podeszła, zaczęła delikatnie obmywać mu twarz.
- Dobro? Cóż... Można to tak nazwać. Jestem najlepsza w tym, co robię tylko dlatego, że znam umiar, potrafię przestać gdy widzę, że osoba nie daje już rady...

- A więc tylko dlatego to robisz... Aby utrzymać mnie przy życiu... A później łatwiej złamać... - wbił wzrok w podłogę.

- Nie tylko... - pocałowała go w policzek. - Podobasz mi się, jesteś podobny do mnie. A mnie był w stanie złamac tylko sam lord Rahl. Wierz mi, że wolisz być tu ze mną.

Zdziwił się kiedy pocałowała go w policzek... Zrobiła to bardzo delikatnie... Nie spodziewał się tego po niej... ( Razz

)
- Naprawde mi przykro, że tak Cię traktowali...
Troche się wahając dotknął delikatnie jej policzka...
- Dziękuje że jesteś dla mnie taka łaskawa, Pani Caro...

(hlip hlip Sad

musze iść

ja nie chceeeeeee!!!! ale musze... hmmm... do napisania :* papusie Caruś :* Kahlan :* Angel :*)

- Wierz mi, jest za co dziękować...- uśmiechnęłą się i znów go pocałowała. Tym razem w usta. Zrobiła to delikatnie, bo miał mocno rozcięta wargę.

(a czym ty mnie dotykasz? Policzkiem? przecież nadal wisisz? Ale jak będziesz grzeczny to cię rozkuję, przynajmniej na jakiś czas... Szkoda Sad

Miłych snów :* )

(jak czytam ostatnią stronkę to mi się łezka w oku kręci!!! Piękne!!! Wink

)

(Caruś, nosem, nosem Cię dotykam... Albo jak wolisz to językiem... Twisted Evil

)

Przestaraszył się... Nie delikatnością Mord-Sith... Ale tym co poczuł gdy go pocałowała... Jego ciało przeszyły dreszcze... Nie były to bynajmniej dreszcze strachu czu bólu... Lecz dreszcze... Rozkoszy...
- Nie podejrzewałem nawt - wyszeptał - Że moja Pani potrafi być taka delikatna....

(Ale tu cisza zapadła jak mnie zabrakło..... Twisted Evil

)

Uśmiechnęła się kpiąco.
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz, piesczzoszku.
Odeszła od niego i odłożyła gąbkę do miski. Następnie postawiła przed nim krzesło i usiadła na nim.
- Wiesz, czemu tu jesteś?

(nosem, nosem <kwik> Wybieram nos, bardziej mi się podoba, hehe Razz

Z jkęzykiem trochę poczekaj Twisted Evil

Bo chyba każda z nas czekała na rodzynka Very Happy

)

Spojrzał w podłogę.
- Podejrzewam że to zasługa twojego "Pana". Pewnie jestem tu dla waszej wspólnej zabawy - powiedział - Ale uświadom mnie jeśli się mylę.

(Hehehehe mi też się nos podoba Very Happy

Dobrze poczekam z językiem... choć baaardzo niechętnie... Twisted Evil

)

- Nie znalazłbyś się tu, gdybyś na to nie zasłużuł... - oparła ramiona na kolanach i pochyliła się do przodu.

(Bo nos jest fajny Very Happy

Masz sie tu ćwiczyć w umiejętnościach czekania, nie ma tak od razu, hehe Twisted Evil

)

- A niby czym sobie na to zasłużyłem?! - Warknął zdenerwowany. Znów zawładnął nim gniew. - A czym ty sobie na to sasłużyłaś? Co takiego zrobiłaś że tak cię traktowali? - Spojrzał jej twardo w oczy.

(Cierpliwość nigdy nie była moją najlepszą stroną... Ale cóż... Nie mam wyjścia ... Razz

Masz racje, nos jest fajny Twisted Evil

Też lubie nosy Twisted Evil

Ale tylko śliczne i kobiece Twisted Evil

I noskami można robić "miziu, miziu" Very Happy

)